O Inkwizycji – Prof. Adriano Prosperi

Niniejszym przedstawiam tłumaczenie wywiadu z Prof. Adriano Prosperi, prezentującym jego najnowszą książkę pt. „Tribunali della coscienza”. Wywiad ukazał się w tygodniku TASCANA OGGI:

 

Inkwizycja? „Bardzo nieliczne skazania na śmierć, ale liczne kary moralne”, słowa Adriano Prosperi wykładowcy i profesora historii nowożytnej i średniowiecznej na Uniwersytecie w Pizie, jednego z największych autorytetów w dziedzinie Kontrreformacji.

 

Inkwizycja którą zajmuje się Prosperi w najnowszej swojej książce pt. „Tribunali della coscienza” (Einadui 1998), jest tzw. Inkwizycją Rzymską powołaną w 1542 roku w celu penetracji Italii pod kątem herezji protestanckiej. Najnowsze badania w tej dziedzinie po raz kolejny potwierdziły, że ilość osób skazanych na śmierć wynosiła 2% wszystkich wyroków, jakie zostały wydane przez te instytucję. Rewizjonizm? „Nie – odpowiada Prosperi- chodzi o bardziej szczegółowe badania, szczególnie zaś dokumentów z tamtego okresu a przez to o lepszą znajomość historii”.

 

T.O. Panie Profesorze, czy nie nastąpiła jakąś ideologizacja Inkwizycji?

 

A.P. Tak. Jesteśmy nieustannie świadkami walki na terenie ideologicznym – pomiędzy czarną i białą wersją istnienia i działania Inkwizycji. Ideologia może zaistnieć również w poszukiwaniach historycznych, ale ja i mój zespół staraliśmy się odrzucić wszelkie uprzedzenia zarówno w jedną jak i drugą stronę, a oprzeć się jedynie na danych historycznych i weryfikacji źródeł.

 

T.O. Co więc wykazały te poszukiwania historyczne?

 

A.P. Przede wszystkim ukazały doniosłość struktur biurokratycznych, reguł prawnych i pewnej specyfiki tego trybunału, który przede wszystkim starał się o zbawienie dusz, a nie karanie ciała.

 

T.O. A tortury?

 

A.P. Tortury miały miejsce w procesach inkwizycyjnych znacznie rzadziej niż w innych procesach tego okresu. Jednak zawsze trybunał inkwizycyjny starał się dotrzeć do prawdy. Tortura, podkreślam to jeszcze raz, bardzo rzadko stosowana, miała na celu potwierdzenie prawdziwości zeznań. Częściej jednak kończyło się na pisemnym oświadczeniu prawdy wraz z poświadczeniem świadka na korzyść sądzonego.

 

T.O. Dlaczego więc dokonano demonizacji Inkwizycji?

 

A.P. Inkwizycja została oskarżona przede wszystkim przez świat Reformy o szerzenie wiary przy pomocy użycia siły. I dlatego również dzisiaj Inkwizycje się demonizuje jako model władzy, który ingerował w sprawy sumienia. Ta koncepcja została również przejęta przez Oświecenie a następnie poprzez Romantyzm dotarła aż do dziś.

 

Ale jest to typowa ideologizacja! Są to niesłuszne posądzenia, gdyż Inkwizycja nie była państwem totalitarnym ale trybunałem, który posługiwał się siłami państwa. Proszę to rozróżnić! Inkwizycja mogła wydawać jedynie wyroki moralne, gdy zaś np. herezja była związana z jakimś przestępstwem przeciwko prawu państwowemu, wówczas na mocy samego prawa, podsądny przechodził pod jurysdykcje sądów świeckich. Stad te 2% skazanych na śmierć.

 

T.O. Jak wyglądała struktura trybunału inkwizycyjnego?

 

A.P. Inkwizycja Średniowieczna wywarła ogromny wpływ na sposób przeprowadzania procesów sądowych, które również i dzisiaj są wykorzystywane. Przede wszystkim, to sędzia musi ustalić prawdę obiektywną. Nie może występować w roli oskarżyciela ani policjanta.

 

W okresie Nowożytności, od 1542 roku powstała Kongregacja Rzymska d/s Inkwizycji, która była najwyższą instancją. Mogła zatwierdzić lub odrzucić wyroki wszystkich Trybunałów Inkwizycyjnych. Co więcej, pod te Kongregację podlegali wszyscy Kardynałowie i Biskupi.

 

T.O. A jak wyglądał proces?

 

A.P. Rozpoczynał się od sentencji formalnej. Generalnie podejrzany był wysłuchiwany, a sprawa pozostawała otwarta dopóki Kongregacja nie zatwierdziła lub nie odrzuciła wyroku pierwszej instancji. Ale procesy te się tak przedłużały, że bardzo rzadko dochodziło do ostatecznego rozstrzygnięcia przez Kongregację. Najczęściej sprawy były kierowane do archiwum, a podsądny, jeżeli nie dopuścił się przestępstwa przeciwko prawu państwowemu, po nałożeniu jakiejś kary moralnej, był wypuszczany na wolność.

 

Inkwizycja wtedy tylko stawała się twarda, gdy podsądny nie był szczery i odmawiał zaufania sędziemu. W takich przypadkach sentencja formalna przewidywała publiczne ogłoszenie kary.

 

T.O. Ale jest jeden słynny przypadek Toskańczyka…

 

A.P. Tak, sentencja wyroku protonotariusza Florencji Pietro Carnesecchi, która została ogłoszona publicznie w 1567. Carnesecchi został skazany gdyż dopuścił się nadużyć finansowych, a do tego nie chciał być szczery w obliczu trybunału, zarówno pierwszej jak i ostatniej instancji. Jego wyrok był bardzo srogi; został odtransportowany do Rzymu w celu ukarania w ubraniu skazanego.

 

T.O. Jakie były warunki więźniów w więzieniach?

 

A.P. Warunki więzienne były rożne. Zależało od przypadku. Na początku wiezienie składało się z cel, które z kolei znajdowały się w klasztorach. Jeżeli ktoś jednak dopuszczał się recydywy, wówczas był odsyłany do więzień pod zarządem Inkwizycji. Dla przykładu – filozof Gerolamo Cardano, uwięziony w Bolonii, narzekał, że cela w jakiej się znajduje, nie nadaje się do życia dla tak chorej osoby, jaką jest on sam. Ponieważ nikt go nie chciał słuchać, ogłosił strajk głodowy. W następstwie swojego protestu został zwolniony z więzienia. Później napisał list z podziękowaniem do Trybunału Inkwizycyjnego.

 

T.O. Czy Inkwizycja pozostawiła coś po sobie w spadku aż po nasze czasy?

 

A.P. Przede wszystkim areszt tymczasowy, wcześniejsze zwolnienie z więzienia na podstawie zaświadczenia o dobrym zachowaniu podczas uwiezienia. Np. również na podstawie zaświadczenia proboszcza parafii, z której pochodził skazany, mógł tenże być wcześniej wypuszczony na wolność (szkoda, że już się tego nie praktykuje).

 

T.O. Panie Profesorze, po tym wszystkim co Pan powiedział, Inkwizycja nie jawi się jako najgorszy trybunał epoki?

 

A.P. Jeżeli wziąć pod uwagę sentencje wyroków śmierci (wydawanych przecież przez sądy cywilne), ofiary Inkwizycji były bardzo, ale to bardzo nieliczne.

 

Jeżeli zaś się chce patrzeć na Inkwizycję jako na sąd sumień, ofiary były liczne, ale mało znane, gdyż zarówno sąd jak i podsądnego obowiązywała tajemnica. Publiczne podanie do wiadomości sentencji wyroku związane było jedynie, jak wcześniej już wspomniałem z nieszczerością podsądnego i jego brakiem zaufania do sędziego.

 

TOSCANA OGGI, N.26/Anno XVI/ 1998, s.19.

Możliwość komentowania jest wyłączona.